Postanowiłam uszyć sobie prostą sukienkę o linii A, z rękawem długości 3/4.
Wykrój idealny znalazłam w Burdzie nr 10/2000. Co ciekawe, to już drugi model uszyty z tego numeru. W zapasach miałam kupon dżerseju punto - ciepłej, mięsistej dzianiny, mało rozciągliwej. Zabrałam się więc do dzieła.
Wykrój jest zaprojektowany z myślą o tkaninach. Przeczytałam kilka fajnych porad dotyczących szycia punto, m.in. żeby traktować go jako materiał nierozciągliwy. Skroiłam jak zwykle rozmiar 38, ale musiałam go mocno zwęzić. Właściwie szyjąc z dzianiny mogłam skroić rozmiar mniejszy. Sukienkę szyłam maszyną, overlockiem tylko wykończyłam zapasy szwów i podłożenie. Rękawy i dół sukienki przeszyłam podwójną igłą. Podczas szycia dzianina nie sprawiała żadnych kłopotów, łatwo się prasuje i nie gniecie podczas noszenia.
Dlaczego zatem nie należy szyć z punto? Otóż dzianina ta strasznie się mechaci. Już po pierwszym noszeniu pojawiły się widoczne zmechacenia. Nie wiem, jaki skład ma mój materiał, natomiast większość dostępnych dzianin to mieszanka akrylu z wiskozą, i to wyjaśnia podatność na mechacenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz